Wydrukuj tę stronę
środa, 02 maj 2018 01:07

Polemiki, wąsy i piosenki - recenzja wydawnicza

Oceń ten artykuł
(1 głos)
Polemiki, wąsy i piosenki - recenzja wydawnicza Hanna Najgebauer

Twórczość Alojza Trompki towarzyszy nam od lat ponad dwudziestu, a szczególnie cenią ją i szanują czytelnicy „FA-artu”. Figurę tę wymyślił Konrad Cezary Kęder – i to właśnie dzięki tej niezwykłej kreacji udaje się owa krytyka poezji za pomocą poezji, jaką Kęder uprawia. (...) Wedle powiedzenia Tuwima  „Krytyk i eunuch są z jedej parafii. Obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi”. Powiedzenie to odnosi się do dawnego toposu, wedle którego prawo do krytyki twórczości artystycznej miał ten tylko, kto sam posiadał talent i znał z autopsji skalę wyzwania, przed którą stoją autorzy. Otóż Kęder na to zastrzeżenie znakomicie odpowiada. O Kęderze wolno powiedzieć – że potrafi! I to jak! Spójrzcie tylko, jak świetnie sobie radzi Alojz Trompka!

Krytykę literacką można uprawiać – jak wiadomo – na dwa co najmniej sposoby: za pomocą gatunków krytycznoliterackich lub za pomocą gatunków literackich. Można zatem zrecenzować czyjeś wiersze używając gatunku recenzji, ale wolno też uczynić to samo – używając wiersza. Zwykle mówimy wtedy, że mamy do czynienia z parodią, trawestacją lub pastiszem. Dobrze napisana recenzja często nabiera walorów literackich; dobrze napisana parodia – jak również trawestacja i pastisz – przynoszą często trafne diagnozy krytyczne. Recenzji pisanych w formie recenzji mamy pod dostatkiem; recenzji pisanych w formie wiersza wciąż niewiele. Tym jaśniej świeci gwiazda Alojza Trompki – jego pomysłowość i dowcip dają nam wiele satysfakcji literackich, a bystra inteligencja i intelektualna wnikliwość dużo pożytków poznawczych. Słowem, czytając Trompkę nie tylko szczerze się śmiejemy, ale także lepiej poznajemy autorów, których Trompka podgląda i naśladuje.

A naśladuje nie byle kogo. Klasyków polskiej literatury z Janem Kochanowskim i Janem Andrzejem Morsztynem na czele; wielkich poetów współczesnych z Czesławem Miłoszem i Tadeuszem Różewiczem łącznie; wybitnych autorów piosenki, by wymienić Agnieszkę Osiecką i Jacka Kaczmarskiego. Trompka nie boi się zatem wyzwań, wie bowiem, że warunkiem powodzenia jego przedsięwzięcia jest wysoka rozpoznawalność wzorca, do którego się odnosi. Stawia sobie też duże wymagania – i je spełnia. W grze, którą uprawia, nie idzie tylko o zabawę; choć o zabawę oczywiście też. Przede wszystkim jednak chodzi o zyski krytycznoliterackie. Poznanie wierszy za pomocą wierszy – a właśnie to proponuje nam Trompka – służy rozpoznaniu mielizn i słabości najwybitniejszych nawet autorów, a zarazem wybornie ujawnia, co czas robi z literaturą. Ostatecznie Trompka niewiele musi robić; wystarczy, że dobrze nadstawi ucha – wtedy można usłyszeć to, jak historia zmienia naszą wrażliwość; jak patos mimowolnie przemienia się w śmieszność, a tragedia w groteskę.

Wystarczy dobrze nadstawić ucho – jak łatwo to powiedzieć! Najpierw trzeba je mieć – owo ucho! A do tego umieć wykorzystać! Twórczość Alojza Trompki towarzyszy nam od lat ponad dwudziestu, a szczególnie cenią ją i szanują czytelnicy „FA-artu”. Figurę tę wymyślił Konrad Cezary Kęder – i to właśnie dzięki tej niezwykłej kreacji udaje się owa krytyka poezji za pomocą poezji, jaką Kęder uprawia. Owszem, Kęder czasem po prostu się bawi – i zabawia nas. Ale to bardzo szlachetna zabawa! Często – jak mówiliśmy – ma na względzie cele poważniejsze: Trompka staje się wtedy maską, za którą ukrywa się wyrafinowany czytelnik. Czytelnik wyczulony jak rzadko kto na skostnienia poetyki wielkich pisarzy; na ich obsesje i perseweracje; na stereotypy czytelnicze. Powiedzenie, że Trompka jest dowcipny, trzeba zatem dobrze rozumieć. Dowcip to – w dawnej polszczyźnie – synonim nie tyle humoru, ile inwencji i polotu. Kęder/Trompka jest dowcipny w obu sensach słowa – dawnym i współczesnym.

Wedle powiedzenia Tuwima „Krytyk i eunuch są z jednej parafii. Obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi”. Powiedzenie to odwołuje się dawnego toposu, wedle którego prawo do krytyki twórczości artystycznej miał ten tylko, kto sam posiadał talent i znał z autopsji skalę wyzwania, przed którą stają autorzy. Otóż Kęder na to zastrzeżenie znakomicie odpowiada. O Kęderze wolno powiedzieć – że potrafi! I to jak! Spójrzcie tylko, jak świetnie sobie radzi Alojz Trompka!

prof. dr hab. Andrzej Skrendo
Instytut Polonistyki, Kulturoznawstwa i Dziennikarstwa
Uniwersytet Szczeciński

 

przejdź do książki

Czytany 4297 razy Ostatnio zmieniany środa, 02 maj 2018 01:28

Artykuły powiązane

Strona www.FA-art.pl wykorzystuje informacje przechowywane w komputerze w formie tzw. ciasteczek (cookies) do celów statystycznych. Dowiedz się więcej.