WYDAWNICTWO FA-art   Start START   Książki KSIĄŻKI   Kwartalnik KWARTALNIK   Archiwum ARCHIWUM   Strony Autorów STRONY AUTORÓW   Redakcja REDAKCJA

Jacek T. Gierliński: Pustka intymnych ucieczek

Jacek T. Gierliński: Pustka intymnych ucieczek. Wydawnictwo Zielona Sowa. Kraków 2003.

Umiejętność, jaką posiadł z pewnością Jacek T. Gierliński, to umiejętność erotycznego gawędziarstwa. Wiadomo, jak to jest: im kto mocniejszy w gębie, tym słabszy w rzeczy samej. I rzeczywiście, Pustka intymnych ucieczek jest zbiorem opowiadań słabiutkich, nieledwie grafomańskich. Wszystko rozgrywa się w nich wzorem jednego, góra dwu nieskomplikowanych scenariuszy: on spotyka ją albo ona jego, zakochują się w sobie, zostają parą i albo trwają w związku szczęśliwie do końca, albo go zrywają. Zresztą, czy miłość może być bardziej skomplikowana? Jeśli nawet, Gierliński o tym nie wspomina. Jego tomu nie ratuje, jakże istotne w takich sytuacjach, tło zdarzeń. Owszem, mamy tu jakieś ośnieżone góry, chińską albo arabską knajpkę, ale wszystko to nie ożywia smętnych miłosnych fabułek. Do znudzenia tanich i przewidywalnych. Zbiorek skreśliło pióro debiutanta i chyba tym tylko należy tłumaczyć decyzję wydawcy, znanego z lepszych wyborów, by książkę wydać. Gdyby kto mi chciał zarzucić, że treści nie rozumiem i bez powodu kręcę nosem, to, proszę bardzo, przykład: oto w fabule zatytułowanej Okrutna Księżniczka, opartej zresztą na tradycyjnym schemacie przypowieści o winie i karze, Jacek spotyka piękną Piu. On jest znawcą i konsumentem kobiecego piękna, ona jego wcieleniem. Jemu żadna się nie wymknie, jej żaden nie dosięgnie. I co? Ano wybierają się do jakiejś egzotycznej tawerny, zamawiają frutti di mare, po czym, zatruty przez nie wiedzieć kogo, Jacek pada trupem pod stół, a tymczasem tytułowa piękność, przy świadkach, robi mu loda. Może i na zdruzgotanej odważnym czynem widowni zrobiło to wrażenie, pewnie wydawcę też ujęło, ale mnie, mówiąc delikatnie, niezupełnie. Jakby komu było nie dość, inny przykład – mniej „skandaliczny”. W Jesiennej huśtawce prezentuje się piękny, klasyczny, miłosny trójkącik. Obaj mężczyźni, Grzegorz i Tadeusz, pracują na uczelni. Łączy ich kobieta znudzona do cna mężem, pasjonatem pracy. Że w takiej sytuacji nie ma nic lepszego, jak zmienić partnera, to Agnieszka, rzecz jasna, to czyni. Jeden z panów traci kobietę, drugi ją zyskuje, w efekcie, dziwnym splotem zdarzeń, otrzymując jeszcze stanowisko konkurenta. Ani to wszystko nie odpręża, ani nie podładowuje intelektu. Raczej bardzo drażni i wymusza pytanie, czy historia romansowa musi być aż tak bardzo głodnym kawałkiem?


data ostatniej aktualizacji: