WYDAWNICTWO FA-art   Start START   Książki KSIĄŻKI   Kwartalnik KWARTALNIK   Archiwum ARCHIWUM   Strony Autorów STRONY AUTORÓW   Redakcja REDAKCJA

Izabela Filipiak: Kultura obrażonych.

Izabela Filipiak: Kultura obrażonych. Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2003.

Izabela Filipiak nie miała łatwego zadania. Jeśli jej wierzyć, pisała felietony dla pieniędzy, więc w trosce o dobro materialne, a nie na przykład duchowe. Zresztą, jakie tam duchowe, skoro adresem docelowym tekstów były pisma tej miary, co „Marie Claire” czy „Aktivist”. A jednak jej najnowszy zbiór felietonów, Kultura obrażonych ani nie zaspokaja tkwiących na intelektualnej mieliźnie gustów szkolnych panienek, ani nie razi nader niskim poziomem. Więc co? Odpowiedź jest prosta. Większość tekstów Filipiak powstała z ducha przekory i tylko tym można tłumaczyć jej wstępne zastrzeżenia, że u ich źródeł legły finanse i drobne zamówienia. Tymczasem sam felieton spełnia według pisarki dość osobliwą rolę. W czasach, gdy poezja straciła swoją niewinność i przestała zagrzewać do boju lub bulwersować, innymi słowy uchyliła się od romantycznych zobowiązań, tekstem, który ją zastępuje, stał się właśnie felieton. Zadziorny, niesympatyczny, polemizujący. Do pisania Filipiak nie ma jednego klucza. Oburzyć i zainteresować jest ją w stanie w zasadzie wszystko, często jednak brakuje jej felietonom mocnej pointy. Nadrabia zadziornością – oto w jednym z tekstów na pytanie, co Izabelę Filipiak osłabia, pada odpowiedź: Jarosław Klejnocki. A dokładniej, jego pretensje do młodych poetów, że nie są dość dobrzy, by zasłużyć na Nagrodę Nobla. Jarosław Klejnocki też nie jest – jako poeta oczywiście – o czym autorka nie zapomina. Zbiór jednak nie składa się z samych kąśliwości personalnych. Bo znajdziemy w nim i swobodne opowieści, i wspominki z lat dziecięcych, wczesnomłodzieńczych oraz tych spędzonych w Ameryce, i fikcyjne dialogi o własnej twórczości. A przede wszystkim teksty pisane na zamówienie rzeczywistości raczej niż jakiejś gazety. Autorka walczy z rządem, który nie zgadza się na aborcję i adopcję dzieci przez lesbijki lub gejów, z sądownictwem, które potępia sztukę krytyczną za wykroczenia (?) przeciw kościelnej moralności, z wydawcami, którzy skazują na niebyt jej książki... Poza tym czyta, czyta, czyta. Nie tylko książki. Na przykład ciała Madonny, Moniki Lewinsky i byłej prezydentowej Hilary Clinton.


data ostatniej aktualizacji: