WYDAWNICTWO FA-art   Start START   Książki KSIĄŻKI   Kwartalnik KWARTALNIK   Archiwum ARCHIWUM   Strony Autorów STRONY AUTORÓW   Redakcja REDAKCJA
 tu jesteś: nr 91, listopad 2005Książek

POKOLENIE XP2

Przekroczyć próg nadinterpretacji, za którym wszystko staje się zrozumiałe. Doprowadzić rzecz do absurdu, aby zobaczyć wyzwalającą prawdę.

Użyte w tytule pojęcie „pokolenie XP2” wydaje się być na pozór prostym przekształceniem „pokolenia JP2”. Widmowe „pokolenie Jana Pawła II” (termin zaistniał po Światowym Dniu Młodzieży w Paryżu w 1997 roku) jest kategorią sporną i powszechnie dyskutowaną. Robert Tekieli słusznie zauważa, iż zamiast słowa „pokolenie” należałoby raczej użyć w tym przypadku sformułowania „sytuacyjny sojusz” („Lampa” 2005, nr 10). Dla mnie jako filologa większe znaczenie ma posłużenie się samym skrótem. Dlaczego „JP2”? Można ów fakt zbyć ekonomiką języka, ale i świadomą próbą sprzedania nowej etykietki, którą bez trudu da się postawić obok „pokolenia X”, „pokolenia 2000” czy też „generacji nic” (by wymienić określenia tylko z ostatnich kilku lat). Samo pojęcie „pokolenie JP2” jest enigmatyczne: inicjały w subtelny sposób maskują swoje „rozwinięcie” (proszę zwrócić uwagę na zastąpienie dwójki rzymskiej dwójką arabską), dzięki czemu nazwa może bezpiecznie funkcjonować w komercyjnych realiach, dając „następną generację” („generation next”). Jest atrakcyjna językowo, co oznacza, że ma wystarczającą siłę rażenia. Siłę rażenia „dobrej nowiny”: na stronach serwisu aukcyjnego Allegro już pojawiły się w sprzedaży („Przy wartości zamówienia powyżej 50 zł przesyłka GRATIS!!!”) silikonowe opaski z napisem „pokolenie JP2” (wzorowane na opaskach „Livestrong” czy „Make poverty history”). Co znamienne, w wymienionej ofercie (jak widać z historii zamówień, cieszącej się sporym zainteresowaniem) ani razu nie padają słowa „Jan Paweł II”. „JP2” – dobitny przykład znaku, który zrywa połączenie ze swoim desygnatem. Znaku wyemancypowanego i pozbawionego wszelkiej referencji (okładka czerwcowego numeru „Elle”: „Pokolenie JP2. Zaufaj temu co w tobie najlepsze”). Ale „siła rażenia dobrej nowiny” ma także moc autodestrukcyjną („Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również w nas”, mawiał dziadek Nietzsche). Kilka lat temu w dyskusji nad pojęciem „Pokolenia 2000” Krzysztof Varga („2000 – pokolenie czy Pollena”, Gazeta Wyborcza, 26 stycznia 1999) zwrócił uwagę, iż łatwo pomylić je z „Polleną 2000” („brzmi dobrze i zapada w pamięć”). Ta „pomyłka” wskazywała jednocześnie na istotną cechę nowego (nie tylko zresztą nowego) pokolenia (czy jak chciał autor – „targetu”) – poddanie się dyktatowi reklamy. „Błędne” odczytanie XP2 w „pokoleniu JP2” wydaje się być w tym kontekście „jedynie słusznym” („Lecz czymże jest mutacja, jeśli nie ślepą omyłką? (...). Nie doceniliśmy, mój drogi, dziejowej roli błędu jako fundamentalnej Kategorii Istnienia”, pouczał Lemowy profesor Dońda. Don’t do it). Pulpit popularnego systemu operacyjnego to idealna metafora sposobu myślenia przedstawicieli opisywanego pokolenia: przy całej swej barwności i zróżNICowaniu mamy tutaj do czynienia z daleko posuniętą infantylnością. Zmiana tła (tzw. „tapety”) ma swój odpowiednik w jednodniowym (jednotygodniowym?) światopoglądzie (hasłem reklamowym Microsoftu było swego czasu zdanie: „Where do you want to go today?”): wystarczy spojrzeć na noszących T-shirty – „nosicieli” Jana Pawła II (a raczej JP2) i Che Guevary. Cała ideologia sprowadzona została w większości do nadruku na koszulce i silikonowej opaski. Widok T-shirtu z podobizną argentyńskiego rewolucjonisty pod kurtką niemieckiej armii uświadamia, iż pozostały już tylko opakowania („W naszej epoce – opakowań – liczy się etykieta, a nie zawartość” – znowu profesor Dońda). Przypomina to – nomen omen – Madonnę śpiewającą z licznymi błędami mantry na płycie Ray Of Light. Organizowanie spotkań podczas tygodnia żałoby przy pomocy SMSów, e-maili i internetowych komunikatorów miało wiele – przy całym szacunku dla indywidualnego bólu – z testowania systemu. To było pięć minut dla każdego anonimowego użytkownika: zmodyfikowana (uduchowiona) wersja flash mobu (pojęcie oznaczające grupę nieznających się osób, która we wcześniej umówionym miejscu wykonuje coś absurdalnego i natychmiast się rozchodzi. Od momentu powstania zjawiska – wiosna 2003 roku – zauważalna jest ewolucja flash mobu w kierunku bardziej pragmatycznym: inicjatorzy tych happeningów nastawiają się na osiągnięcie konkretnych celów). Szczytowym zachowaniem „pokolenia XP2” była minuta ciszy w katedrze. Wirtualnej. Kilka godzin po śmierci Papieża, Polacy grający w „Warcrafta” (sieciowa gra działająca 24 godziny na dobę) klęczeli w zerojedynkowej budowli. Paradoksalnie, to ostatnie zachowanie odbieram jako najbardziej szczere.

(24 listopada 2005)


data ostatniej aktualizacji: