Jak na klasycystę, za dużo w nim barbarzyńcy – i vice versa. Bo jeśli już poeta wpisuje się w jakąś tradycję literacką, to podchodzi do niej bez jakiegoś kompleksu niższości, to znaczy stara się w niej dostrzec jej relacje ze współczesnością. Świadczy o tym cała, obecna w tomiku seria wierszy, nazwijmy to, „erudycyjnych” – poświęconych Halinie Poświatowskiej, Franzowi Kafce, Osipowi Mandelsztamowi czy R.M. Rilkemu, którego jak się zdaje, można poczytywać za patrona poezji Baczewskiego. (Jarosław Jakubowski: Kaskader wrażliwości. „Topos” 2001, nr 1)