Dorota Zygmunt odpowiadała także za kostiumy, Artur Fredyk – za choreografię, a Piotr Zajdek – za oprawę muzyczną. W tytułową postać wcielił się Maciej Mazur, który doskonale oddał charakter Scrooge’a. Pozostali aktorzy spisali się równie dobrze. Odpowiednia muzyka, gra świateł oraz włączone do przedstawienia projekcje multimedialne – wszystko to składało się na mroczny klimat inscenizacji.
Zanim zaproszono widzów na salę, niepokojącą atmosferę zaczął już budować słyszany zza sceny głos narratora (w trakcie spektaklu odzywał się on jeszcze kilkakrotnie). Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że Scrooge ma nas tylko przestraszać – przemieszano w nim bowiem grozę z komizmem. Zarówno stroje, jak i postacie samych duchów zostały świetnie wymyślone i opracowane – obok duchów mrocznych i przerażających nie zabrakło też tych zabawnych, np. ducha tegorocznych świąt. Nie tylko duchy spodobały się jednak publiczności. Wszyscy byli pod dużym wrażeniem zastosowanych w przedstawieniu efektów multimedialnych. Warto też nadmienić, że adaptacja Opowieści wigilijnej Charlesa Dickensa została uwspółcześniona – przeniesiony do naszych czasów Ebenezer Scrooge prowadzi sporą firmę i zatrudnia kilka pracownic.
Po spektaklu aktorzy otrzymali gromkie brawa, a później chętnie pozowali do zdjęć. Zaproszeni widzowie byli zadowoleni – spektakl niewątpliwie zapadnie im w pamięć.
Tekst i zdjęcia: Kacper Jurkiewicz, projekt Kultura Działa